„Łatwo jest mówić o Polsce
trudniej dla niej pracować,
jeszcze trudniej umrzeć,
a najtrudniej cierpieć.”
Słowa nieznanego więźnia hitlerowskiej katowni w Alei Szucha w Warszawie są przesłaniem dla potomnych, aby mordów jakich dokonali najeźdźcy w lasach palmirskich w latach 1939-1940 więcej nie było, aby ludzkość korzystała z mądrości historii.
Tegoroczny 55 Centralny Zlot Młodzieży Palmiry odbył się 17 października 2015 w dziewięćdziesiątą piątą rocznicę „Cudu nad Wisłą” i siedemdziesiątą rocznicę zakończenia II wojny światowej.
Konstanty Gaszyński w XIX wieku powiedział: „Narody pamiętają zawsze o tych, którzy dla ich dobra poświęcili się, którzy w obronie ich praw i swobód położyli to, co po honorze mieli najdroższe- życie”. Ta maksyma od ponad 50 lat przyświeca organizatorom Centralnego Zlotu Młodzieży w Palmirach.
Warecki Oddział PTTK im. Wiktora Krawczyka po raz kolejny uczestniczył w grupie ponad 80 osób w tym zlocie. Tym razem byli turyści z Wrociszewa, Nowej Wsi, Michałowa, Konar, PSP nr 1 w Warce oraz Sułkowic. Tym razem rozpoczęliśmy wyprawę w Laskach. Zwiedziliśmy zakład dla niewidomych, poznaliśmy jego historię, zobaczyliśmy jak odbywa się nauka dla dzieci niewidomych i niedowidzących. Przewodnikiem naszym była siostra Benita, która zaprowadziła nas również na cmentarz, gdzie leżą założyciele zakładu, jak również premier pierwszego rządu niepodległościowego, Tadeusz Mazowiecki.
Wyruszyliśmy drogą łączniczek w pieszą trasę na polanę Pociecha. Tym razem pogoda nam nie sprzyjała. Deszcz utrudniał marsz i nie pozwalał zachwycać się pięknem jesiennej Puszczy Kampinoskiej. Po dotarciu na polanę, spożyliśmy smaczną, żołnierską grochówkę i kiełbaskę z grilla. Wysłuchaliśmy koncertu pieśni i spinaliśmy się na ściankę. Następnie przeszliśmy na cmentarz w Palmirach, zwiedziliśmy muzeum i przeszliśmy po cmentarzu. Poznaliśmy historię bestialskiego mordu na mieszkańcach Warszawy, zapaliliśmy znicze na grobie olimpijczyka-Janusza Kusocińskiego i Marszałka sejmu- Macieja Rataja.
Niestety byliśmy mocno przemoczeni, a deszcz nadal padał. Opiekunowie podjęli decyzję o wcześniejszym powrocie. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku będziemy mogli uczestniczyć w apelu poległych. Jest to chwila, która zapada w sercach wszystkich uczestników rajdu.
Do zobaczenia na szlaku.