Choć skroń naszą siwość prószy, mamy z tego same plusy
W kolejeczce przepuszczają, w kościółeczku stać nie dają.
Tekstem takiej zabawnej rymowanki seniorzy z Ostrołęki opowiadali o sobie podczas ubiegłorocznej Seniorady czyli święta seniorów, zorganizowanego po raz kolejny w Warce. Dziś o działaniu grupy mówi jej liderka Krystyna Barszcz.
Odpowiadając na pytanie co lubimy i czym się zajmujemy, można śmiało powiedzieć – ruch, gimnastyka, spacery i spotkania towarzyskie. Czyli szeroko rozumiana rozrywka. A do tego zaangażowanie, energia i pogoda ducha, która pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. Natomiast grubiaństwo, plotki i bezczynne siedzenie w domu to bardzo odległy i zupełnie obcy nam obszar. To zestawienie jednoznacznie pokazuje dlaczego seniorzy chcą się organizować, spotykać i wspólnie działać. Po prostu jesteśmy sympatycznymi ludźmi, którzy chcą przyjemnie, ale i efektywnie spędzać swój wolny czas. Tacy właśnie jesteśmy my, seniorzy z klubu Złota Reneta. Impulsem do stworzenia grupy, było Stowarzyszenie W.A.R.K.A., które 3 lata temu zachęcało niezdecydowanych seniorów do wspólnej aktywności. Pomysł współdziałania od dawna chodził nam po głowie, ale zawsze brakowało nam determinacji, iskry, katalizatora, który uruchomi skumulowaną w nas dobrą energię. Taką rolę odegrało właśnie Stowarzyszenie. Inspirowało i zachęcało pokazując dobre praktyki seniorskie w innych miejscowościach, ale też pomagało, kiedy nie mogliśmy się uporać z konkretnym problemem. Chcę przez to powiedzieć jak ważne było dla nas to wsparcie, bo często oprócz ochoty potrzebna jest pomocna dłoń, która ułatwi wykonanie pierwszego kroku.
Działamy już od trzech lat. Początkowo spotykaliśmy się w gronie 27-osobowym, ale ze względu na wiek i problemy zdrowotne niektóre koleżanki musiały zrezygnować ze wspólnych aktywności. Optymizmem napawa fakt, że dołączyły do naszego grona nowe osoby. Cieszy zatem fakt, że liczebność grupy nie maleje i że nasze działania są na tyle atrakcyjne, iż przyciągają nowe osoby. Spotykamy się regularnie w każdą ostatnią niedzielę miesiąca w budynku OSP w Ostrołęce. Podpisaliśmy z druhami 5-letnią umowę dotyczącą wzajemnej współpracy. To bardzo wygodny układ, ponieważ obydwie strony czerpią z niego korzyści. My możemy organizować spotkania w lokalu i czuć się w nim swobodnie a w zamian za to udostępniamy strażakom, to co udało się nam pozyskać z mikrograntów i zewnętrznego dofinansowania. Warto też wspomnieć o naszej nazwie, która jak sądzę jest nietuzinkowa i bardzo oryginalna. Bezpośrednio nawiązuje ona do sadowniczego charakteru regionu, w którym mieszkamy. Jest nazwą jednej z odmian jabłoni, a przy tym złota jesień życia i złota reneta idą w parze – wiek dojrzały jest przecież czasem zbierania plonów, owoców swojego życia.
Po trzech latach istnienia wszyscy jesteśmy zgodni co do tego, że warto było podjąć wyzwanie i że wspólny trud się opłacał. Zapisując się do klubu seniora definitywnie zerwaliśmy z nudą. Jesteśmy przekonani, że warto być otwartym na nowości aby nie przegapić szans, które się pojawiają. Warto czerpać radość z życia. Wspólne wyjazdy, spotkania są nie tylko sympatyczną rozrywką, ale także sposobem na zacieśnianie sąsiedzkich więzi, budowania wzajemnego zaufania i sympatii. Realizowane wspólnie projekty podnoszą nasze umiejętności, a co chyba najważniejsze także własną samoocenę.
Nie chodź smutna i przybita
Grupa miło Cię przywita.