Więcej

    Jubileuszowy Dobry Wieczór

    23 października w Dworku na Długiej odbyło się jubileuszowe spotkanie z poezją „Dobry Wieczór”. Już po raz 20 lokalni poeci spotkali się, aby wzajemnie posłuchać swojej twórczości. Czasem się śmiać, czasem zasmucić, zatrzymać myśl nad jakimś tematem…

    20 edycja „Dobrego Wieczoru” to moment wydania drugiej edycji tomiku poezji.  10 spotkań zaowocowało zbiorem najpiękniejszych wierszy lokalnych twórców. Spotkanie to miało odbyć się wiosną, jednak ze względu na trwającą epidemię i zakaz organizowania wydarzeń kulturalnych miało miejsce jesienią. Z zachowaniem zasad bezpieczeństwa udało się po raz kolejny w znakomitym gronie przedstawić szereg wierszy nawiązujących do różnych aspektów życia.

    Spotkanie rozpoczęła prezentacja nowowydanego tomiku „drugi Dobry Wieczór” oraz przedstawienie wszystkich twórców, których utwory znalazły się w publikacji. W stu stronach zawarte są głębokie przemyślenia autorów. Opisane ich radości, smutki czy spostrzeżenia. Tomik prowadzi czytelnika poprzez cały szereg emocji – od melancholijności po rozradowanie. Zostały w nim przedstawione utwory: Dawida Batte, Natalii Bonder, Julii Oliwii Cicheckiej, Andrei Patrycji Czasak, Luizy Długokęckiej, Anny Gwary, Janusza Gwary, Agaty Kowalczyk, Ewy Kowalskiej-Lach, Kingi Krawczyk, Anny Łuszczyk, Piotra Mrozowskiego, Agnieszki Piekarz, Bożeny Pisarek, Doroty Pisarek, Stefana Posocha, Sylwii Setniewskiej oraz Ewy Szewczyk.

    Wszyscy, którzy chcieliby otrzymać tomik „drugi Dobry Wieczór” powinni zgłosić się do Dworku na Długiej. Publikacja jest bezpłatna.

    Następnie rozpoczął się kolejny cykl publikacji utworów, który rozpoczął dr Stefan Posoch. Przedstawił 2 wiersze – jeden z nich nieznanego autora, zaś drugi autorstwa Czesława Miłosza. Swoje utwory poetyckie zaprezentowali: Janusz Gwara, Sylwia Setniewska, Piotr Mrozowski, Bożena Pisarek, Dorota Pisarek (przestawiła także nowe utwory nieobecnej na spotkaniu Andrei Czasak), Anna Gwara, a także po raz pierwszy mogliśmy usłyszeć wiersz Jadwigi Supłacz-Chromińskiej.

    Artyści prezentowali utwory, które powstały głównie w czasie wiosennym, kiedy wszyscy spędzaliśmy czas w naszych domach. Niektóre z nich mówiły o obecnym trudnym czasie, zaś inne zupełnie odbiegały od tego tematu, co dowodzi, iż każdy z nas w jakimś stopniu potrzebuje odcięcia się od tego co dzieje się na całym świecie. Dla naszych artystów to właśnie tworzenie jest odskocznią od tego trudnego tematu.

    Spotkanie zaowocowało kolejną dawką pięknej poezji, którą prezentujemy poniżej.

    Dziękujemy wszystkim za udział w 20. Dobrym Wieczorze!  Jeżeli sytuacja w kraju na to pozwoli kolejne spotkanie odbędzie się 20 listopada.

    Po zakończeniu wieczoru poetyckiego odbył się koncert Adama Bienia w ramach cyklu dWorek z Piosenką.

    Galerię zdjęć ZOBACZ TUTAJ

     

    JADWIGA SUPŁACZ-CHROMIŃSKA

     

    Deszczową bezsenność.

    Znowu noc kiedy nie śpię.

    Za oknem zaczyna o parapet pukać deszcz i płynie w końcu po szybach, jak moje łzy po policzkach.

    Płaczę.

    Znowu rozdrapuję pamięć.

    Tylko pytam się siebie po co???

    I wtulam się w poduszkę, gdy łzy spływają po moich policzkach.

    Może przestanę płakać?

    Tylko czy uspokoję duszę i rozkołatane serce?

    Cicho. Cicho.

    Deszcz nie pada.

    Już nie płynie po szybach.

    Moje łzy też nie płyną po policzkach.

    W ciszy nocy będę toczyć sama ze sobą rozmowę, próbując wspominać tylko piękne chwile.

    Chciałbym zachować spokój i naprawdę nic więcej.

    Zamknę oczy, bo pod powiekami świat jest piękny, poukładany.

    I pomyśleć, że na tym świecie jest miłość, dobro, szczerość, radość, szczęście.

     

    SYLWIA SETNIEWSKA

     

    No i wróciło

    Wróciło ze zdwojoną siłą.

    Czy damy radę?

    Świat znowu zadał to pytanie!

    Musimy… nie ma innego wyjścia

     

    Jedna chwila i świat się zatrzymał

    Życie stanęło w miejscu.

    Świat pogrążył się w ciemności

    Ciemności strachu i niepokoju.

    Czy nadejdzie lepsze jutro?

    Kiedy to się stanie?

    Każdy z nas zadaje to pytanie

    Skoro po burzy wchodzi słońce

    To chyba musi być dobrze…

     

    ANDREA PATRYCJA CZASAK

     

    Czerwone światła

    Wszędzie czerwone światła,

    gdy akurat potrzebujesz przejść.

     

    Tu do diabła biec każą.

    Prędzej zgubisz się w natłoku zdarzeń.

     

    Wyzbyłam się marzeń, na sekundę, dwie.

    Znów serce mi się rwie

     

    do Ciebie.

     

    Stąpając po piekle,

    boimy się myśleć o niebie.

     

    Smaki

    Czy myślała, czym smakujesz?

    Rzuciła się jak na świeży owoc,

    żeby nie powiedzieć: na świeże mięso

    i buzującą krew.

     

    Smakowałeś niewiedzą,

    chęcią na nieznane.

    I czymś na pewno jeszcze,

    czego nie dane mi wiedzieć.

     

    Domyślałam się, czym smakujesz.

    Bałam się nowych smaków.

    Smakowałeś miętą

    i dymem z papierosa.

    Nutą rozkoszy.

     

    Smakujesz

    podnieceniem

    i bezpieczeństwem.

     

    Czym ja smakuję?

     

    I czemu w ciągu życia

    zmieniają nam się smaki…

     

    Do wszystkich wierszy,

    których nie pamiętam

    Do wszystkich wierszy,

    których nie pamiętam:

    dziękuję, że poszłyście

    w niepamięć.

     

    Że rzuciłyście światło

    w pomroku

    i rozniósł się ryk

    pośród barier

    stworzonych w natłoku samotności.

     

    Dziś nie chcę zapraszać gości

    na kiepski ten spektakl

    brudnych myśli.

     

    Warszawo, znów

    Stadion
    – jak wielkie akwarium,
    metro
    – sto, trylion przejazdów i ja
    pod którymś z kolei przystankiem;
    licząca gwiazdy za dnia.
    Sadyba
    Dwa cztery na dobę
    dyba wzrokiem przechodniów.
    Choć może w centrum
    jeszcze większe morze.
    Wolę pobliskie pochodnie.
    Siekierki póki co
    bez drzazg, całkiem miłe wspomnienia.
    Wciąż  tylko mimochodem
    Dzień dobry i do widzenia.
    Aleje – z nimi się zleję
    niewidzialna jak mgła o poranku,
    Którą prześpisz.
    Usnę jak pierwsza z brzegu,
    na świecie jedyna…
    Szczypta kawy, kropla białego wina
    I do przodu.
    Z Wiertniczej nie zliczę
    szumu, plotek, braw…
    Kolejna  idealnie pokazana twarz
    bez niedoskonałości.
    Ludzie grają tu w kości
    z ludzkich, nieludzkich spraw.
    Wstać, tylko mieć, chcieć,  brać.

    Warszawo, przy Tobie czuję się jak plankton
    I jeszcze nie umiem z Tobą spać
    czule.

     

    PIOTR MROZOWSKI

     

    Odłączony

    Świat dziś się skończył

    zamknął

    w ekranie twojego smartfona

    tak jak i drugi człowiek

    i

    zostałeś nagi

    w morowym powietrzu

    sam na sam z całą

    twą ludzką butą

    jedyną twą szatą

    i

    w nieznośnej ciszy

    wołałeś na wiatr

    do wszystkich

    znanych ci bożków

    i

    drżałeś

    odłączony

    12.2007

     

    84.

    Kiedyś może zobaczysz

    zamkniętymi  oczami

    całą rzeźbę

    swojego życia

    wszystkie rysy

    wahania twórcy

    każde załamanie światła

    w niezadanych pytaniach

    a gdy otworzysz oczy

    zniknie

    jak głupiec zapomnisz

    wszystko

    nieważne coś widział

     

    131. Zapiski pandemiczne II

    nawet największy potwór

    musi się w końcu zmęczyć

    udać się na swoje leże

    zamknąć błoniaste powieki

    by jego ofiary też mogły odpocząć

    nawet najgorsza burza straci

    pęd swój i z piorunów się

    wystrzela

    nie mając siły zniszczyć

    nic więcej

    nawet największa powódź

    straci kiedyś swe dopływy

    i wyschnie w pyle ziemi

    w wątły strumyczek

    nawet największa zaraza…

    11.11.2018

     

    114. Nadzieja

    nadzieja

    umarła ostatnia

    mamiąc jak zawsze

    do końca

    samotna matka

    głupich i naiwnych

    tuliła ich do piersi

    całując przerażone usta

    zapewnieniami

    o wszelkich apanażach

    losu

    szeptała

    miłością kłamiąc

     

    104. Puzzle known as life

    niczym puzel

    dziecięcy

    pod komodą

    zakurzony

    od lat

    wciąż czekam

    by odnaleźć się

    dopasować kształtem

    do układanki

    świata

    13.11.2017

     

     

    JANUSZ GWARA

     

    Zmiany

    Częściej na twarzy – mamy uśmiech.

    Energia i wzrok nam rozpromienia

    Głowa do góry się unosi

    Na słońce wychodzimy z cienia.

    Z nadzieją w sercu, siłą w mięśniach

    przyszłość się marzy nam radosna

    Serce pęcznieje od miłości.

    To znaczy – że nadchodzi wiosna.

    Przylot, luty 2020 r.

     

    Konstelacja

    Turnus, jak niebo w letnią noc

    Każda niewiasta – jak gwiazdeczka.

    Lecz żadna, nie świeciła tak…

    jak: tajemnicza Aneczka.

    *

    Inne – już zgasły. Nastał dzień.

    Ta jedna – nadal błyska.

    „To coś”, nie dało ujść jej w cień.

    Chcę się ją poznać z bliska.

    *

    Niech to światełko – długo trwa,

    i nocą świat rozjaśnia.

    Realne życie – piękne jest.

    Ale wspanialsze – w baśniach…

    Przylot, grudzień 2016 r.

     

    Rywalizacja

    W mym jasnym wnętrzu – mieszka Anioł.

    siewca dobroci i miłości.

    To dzięki niemu jestem lepszy

    i on mnie uczy wytrwałości.

    *

    Lecz w ciemnych, mrocznych zakamarkach,

    czai się także – „Demon zła”,

    co zwodzi czasem na manowce

    i na mej grzesznej strunie gra.

    *

    Obydwaj zdobyć chcą mą duszę.

    Odwieczny wiodąc spór zawzięcie.

    Ironią losu jest ich walka,

    bo – ja – ponoszę konsekwencje.

    *

    Choć staram się by było dobrze,

    to przecież ludzką mam naturę.

    Nie zawsze czyny me cnotliwe.

    czasem słabości biorą górę.

    *

    Dlatego proszę – strzeż mnie Boże.

    Daj odczuć Twej opieki skutki.

    Spraw żeby Anioł był herosem,

    „diablik” zaś – niech będzie malutki.

    Przylot, luty 2020 r.

     

    Nadzieja

    Siostrą Miłości jest i Wiary.

    A jej symbolem, jest kotwica.

    Z nią w duszy, kojarzą się pary,

    na drogę do wspólnego życia.

    *

    Niektórzy zwą ją – „matką głupich”

    inni, po prostu – naiwnością.

    Lecz życie bez niej, jest koszmarem,

    pustką, bezsensem i nicością.

    *

    Pomaga przetrwać trudne chwile,

    pokonać stan beznadziejności.

    Jak „Fenix” powstaje z popiołów

    I w sercach naszych znów zagości.

    *

    Kiedy – odchodzisz – też jest z tobą,

    ta twoja towarzyszka bratnia.

    I choć z natury nieśmiertelna,

    jeśli umiera – to ostatnia.

    *

    Czy w bój wyruszasz, czy do pracy,

    to z tobą zawsze jest i wszędzie.

    Jest niemożliwe, by zniknęła.

    Bo zawsze Była – Jest – i Będzie!

    Przylot, listopad 2019 r.

     

    DOROTA PISAREK

    ***

    Marzenia dziewczynki w ciele nastolatki,

    Pewnie dlatego nikt mnie nie lubi.

    Ja z sentymentem trzymam swe lalki.

    Może dlatego świat wciąż mnie gubi?

     

    Wiecznie dziecinna, nieokrzesana,

    Ciągle na świat spoglądam niewinnie,

    Wierzę, że dobro kiedyś powróci

    I z głową w chmurach zawsze gdzieś ginę.

     

    I nie udaję że jestem dorosła,

    Że zjadłam wszystkie świata rozumy.

    Wierzę i marzę, i mam nadzieję,

    I nie uraża to mojej dumy.

     

    I jestem przez to wiele bogatsza,

    Świetnie pracuje mi wyobraźnia,

    Więc mogę myśleć że jestem elfem,

    Lub że dla kogoś mogę być ważna.

     

    ***

    A ty szukaj mnie między wierszami,

    W rytmicznym stukocie klawiszy,

    Tam gdzie nie sięga ciekawość ludzka,

    Szukaj mnie we łzach, wieczorem i w ciszy.

     

    Szukaj mnie tam, gdzie nikt nie zagląda,

    Może zobaczysz moje słabości.

    Pochyl się lekko, lepiej usłyszysz

    Jakie mnie co dzień czekają przykrości.

     

    Szukaj mnie w deszczu i w samotności,

    Dużo łatwiejsza jest wtedy droga.

    Szukaj mnie szybko, jeśli masz siłę,

    Bo mi na dobre podwinie się noga.

     

    ***

    Jeśli mnie nie znałeś

    To nie żałuj

     

    Nie musiałbyś zmywać drugiego talerza

    Mógłbyś mieć lekko pogięty kołnierzyk

    O zmroku zamiast zamartwiać się o mnie

    Mógłbyś dowodzić armią żołnierzy

     

    Wstawał byś pewnie 5 minut później

    I chwilę wcześniej w spokoju zasypiał

    Okno otwarte byłoby co noc

    W aucie leciałaby inna muzyka

     

    Nie widziałbyś pewnie cieknącego kranu

    I sterty gazet na parapecie

    Nawet by Ci nie przeszkadzała

    Dziura na dziurze w czarnej skarpecie

     

    Nie musiałbyś wracać zawsze przed świtem

    I miałbyś pewnie więcej znajomych

    Mógłbyś nie zmywać często podłogi

    I miałbyś więcej planów spełnionych

     

    Jeśli mnie nie znałeś

    To nie żałuj

    Bo straciłbyś tylko ciepłą herbatę

    I rzęsa nie wpadłaby Ci do oka

    Dworek na Długiej
    Dworek na Długiejhttp://dworek.warka.pl/
    Gminna Instytucja Kultury w Warce. Adres: ul. Długa 3, 05-660 Warka. Tel. +48 667 22 70, 793 800 142. Godziny pracy: październik – maj w godz. 8:00–20:00 (pon. – czw.) i 8:00–16:00 (pt.); czerwiec–wrzesień w godz. 8:00–16:00 (pon.–pt.).

    NAJPOPULARNIEJSZE