Miniony weekend na drogach okolic Warki przybrał czarne barwy. Wszystko to za sprawą samochodów ciężarowych, które spowodowały dwie bardzo poważne kolizje, które na szczęście nie zwieńczył się drogowym dramatem.
Do pierwszego bardzo groźnego incydentu doszło w nocy z piątku na sobotę w Mniszewie. Kierowca cysterny wjechał w dom jednorodzinny uszkadzając ogrodzenie posesji oraz taras. Według ustaleń policji przyczyną wypadku było zaśnięcie kierowcy za kierownicą. W wypadku nikt nie ucierpiał.
Drugi incydent drogowy z udziałem tira miał miejsce w Przęsławicach. Na tamtejszej drodze w sobotni poranek samochód niespodziewanie zjechał ze swojego pasa ruchu i wylądował w rowie. Na szczęście na trasie nie było dużego ruchu i kolizja ta nie spowodowała żadnego niebezpieczeństwa. Kierowca to ukraiński przewoźnik towarowy. Niespodziewane zjechanie ze swojego pasa ruchu spowodowane było podobnie jak w Mniszewie zaśnięciem kierowcy. Na szczęście prowadzący pojazd wyszedł z kolizji bez uszczerbków zdrowotnych.
Sezon eksportowania regionalnych dóbr, czyli jabłek do krajów Europy Zachodniej spowodował, że na drogach powiatów znajdujących się na południu Mazowsza ruch samochodów ciężarowych stopniowo się nasila. Automatycznie sprawia to, że zagrożenie na drogach wzrasta. Niestety kierowcy tirów często spędzają za kierownicą znacznie więcej godzin niż powinni. Powoduje to, że ich świadomość i reakcja są znacznie słabsze. Dlatego w tymże okresie pozostali uczestnicy ruchu drogowego muszą zaopatrzyć się w dodatkową parę oczu i dużą dozę ostrożności.
zdjęcia: echodnia.pl