16 listopada 2024 r. wareccy turyści wyruszyli do Żyrardowa, miasta unikalnego na skalę europejską, słynącego z tradycji lniarskich i wzorcowego miasteczka przemysłowego z przełomu XIX i XX wieku, wybudowanego z niezwykłą precyzją i rozmachem, zgodnie z ideą miasta – ogrodu. O wyjątkowości tego miasta stanowią industrialny klimat, tworzony przez bogactwo dziwiętnastowiecznych zabytków przemysłu, wybudowanych z czerwonej cegły oraz bujna zieleń wypełniająca regularne kwartały dawnych domów robotniczych. Niewiele miast europejskich może pochwalić się tak skrupulatnie zaprojektowaną osadą robotniczą. Potwierdzeniem tej wyjątkowości jest nadanie temu obszarowi tytułu Pomnika Historii.
Chociaż miasto przyjęło wareckich turystów lekką mżawką, to niezrażeni, wyruszyli na zwiedzanie. Zachwycili się Muzeum Mazowsza Zachodniego w zabytkowej willi Karola Dittricha przy dawnej ul. Parkowej, założonemu w 1961 r. jako Muzeum Historii Ruchu Robotniczego. Pamiętając, iż jest to miasto-ogród, zwiedzili Park Miejski im. Karola Augusta Dittricha. Jest to „zielona wyspa” o powierzchni prawie 6 ha znajdująca się w samym centrum miasta. Podziwiali okazy starodrzewia z jedenastoma pomnikami przyrody. Uwagę zwróciły potężne platany, wiązy, dęby szypułkowe oraz mierzący około 40 m orzech czarny, pozostałość dawnego parku. Następnie udali się do Muzeum Lniarstwa im. Filipa de Girarda, obrazującego dzieje przemysłu lniarskiego na ziemiach polskich. Ma swoją siedzibę w jednej z hal fabrycznych dawnego Bielnika, który stanowił niegdyś część kompleksu produkcyjnego żyrardowskiej fabryki. Charakter ekspozycji sprawia, że jest to jedyna tego typu placówka na Mazowszu i jedna z nielicznych w kraju. Obok muzeum postała Industrialna Zagroda prowadzona przez Stowarzyszenie Fabryki Feniksa. Wśród mieszkańców zagrody można spotkać egotyczne zwierzęta: wielbłądy, alpaki, renifery oraz osły i koziołki. Zagrodę turyści zwiedzali w pięknych promieniach słońca. Być może była to nagroda za niezrażanie się pogodą.
Po dużej porcji „technicznych szczegółów” w podgrupach wyruszyli na zwiedzanie restauracji, knajp, czy też pizzerii, by dogodzić swoim kubkom smakowym.
Turyści zwiedzili również najstarszą świątynię, kościół św. Karola Boromeusza. Niestety, z przyczyn niezależnych od organizatorów, nie dane im było zajść w progi świątyni pw. Matki Bożej Pocieszenia, wybudowanej w stylu neogotyckim.
Jak to zwykle bywa, wszystko co miłe, szybko się kończy. Wkrótce nowe propozycje Wareckiego Oddziału PTTK, do udziału w których zarząd zaprasza.