Kolejne niesamowite przedstawienie wystawione przez teatr LO Warka. „Opowieść wigilijna” na podstawie powieści K. Dickensa.
To już drugie w tym roku szkolnym przedstawienie, nie licząc widowiska poetyckiego poświęconego twórczości Wisławy Szymborskiej, wystawione przez znakomity teatr Liceum Ogólnokształcącego w Warce – „ Wyso(c)ki Poziom”! Pod „batutą” Dyrektor Ewy Karkowskiej i ks. Piotra Jaworskiego, licealna młodzież coraz chętniej i ambitniej podchodzi do swojej „zabawy” w teatr. Można śmiało stwierdzić, że nie jest to już tylko zabawa i sposób na miłe spędzenie czasu poza domem, ale ogrom pracy, pomysłowości, sił i animuszu – włożony w dzieła, które w rezultacie stają się swoistą interpretacją wielkich i ważnych utworów, a także popisem i może nawet piękną rywalizacją autentycznych aktorskich umiejętności.
Tym razem wykonawcy sięgnęli po dzieło angielskiego XIX- wiecznego klasyka literatury, podziwianego i zapamiętanego na całym świecie głównie dzięki stworzeniu niezwykle „ciepłej” historii pozornie surowego i nieczułego bohatera – Ebenezera Scrooge’a. Oprócz takich wielkich powieści, jak m.in. „David Copperfield” , „Olivier Twist” czy „ Klub Pickwica”, zasłynął ze stworzenia również całego cyklu tzw. opowieści wigilijnych, z których największą popularnością do dziś dnia cieszy się opowiadanie z 1843 r. – „ Opowieść wigilijna”.
Wareckie koło teatralne wybrało tę właśnie wzruszającą i nastrojową historię – dzięki jej ciekawej scenografii, uniwersalnej, nie tylko „bożonarodzeniowej” wymowie oraz możliwości ciekawego odtworzenia wydarzeń na skromnej szkolnej scenie. Czy młodzi aktorzy sprostali tym wymogom i zrealizowali niełatwy do osiągnięcia cel – wzbudzenia refleksji, wzruszenia, pouczenia, a także zaskoczenia publiczności? Mnóstwo dyskusji i przychylnych komentarzy, a także za każdorazowym pokazem – pełna po brzegi sala widzów, ogromne owacje… – na pewno są tego potwierdzeniem.
W główną rolę wcielił się znany ze wspaniałej kreacji Rejenta z niedawno jeszcze wystawianej „Zemsty”- niezrównany uczeń klasy 3a, Szymon Nowak. To niepospolita osobowość, charyzmatyczny i grający jakby „od niechcenia”, bo zawsze niesamowicie naturalny w gestach, słowach i za każdym razem, choć w tej samej roli – widziany w innych, spontanicznych ruchach. Jego interpretacja postawy głównego bohatera to na pewno wynik dogłębnego przeanalizowania sytuacji, w jakiej za czasów wiktoriańskiej Anglii się znalazł- zaznaczenie koszmarnych podziałów społecznych, a także motywu traumatycznego dzieciństwa Scroge’a oraz jakże mocno zakamuflowanej, tęsknoty do ludzi i degradującej życie samotności – to wszystko doskonale przedstawił młody uczeń wareckiego liceum… I widać, że wielka literatura oraz paraboliczność zawartych w niej treści – są mu bardzo bliskie.
Zaskoczyli publiczność także inni – wrażliwcy, bo śmiało tak można nazwać tych wszystkich, którzy z taką autentycznością pokazali ból istnienia, biedę, a także wartość relacji międzyludzkich, uczucia i bezwartościowe chwile szczęścia – gdy przestajemy myśleć tyko o sobie… To zespół złożony z uczniów różnych klas, ale na pewno trzeba docenić tych debiutujących: Wiktoria Kopyt z klasy 1c, Zuzanna Rogala z klasy 2a, Marcel Dyga z klasy 1a, Oliwier Kwapisiewicz z klasy 3a. To ich pierwsze, niezwykle udane wystąpienie i już wiadomo, kto rzetelnie zastąpi w przyszłym roku odchodzących niestety z zespołu – maturzystów.
Scenografia i muzyka, to elementy, które miały w tym widowisku tak samo ważne znaczenie, jak gra aktorska. Sceneria przedstawiała głównie kącik pracy Scroge’a i Boba w kantorze, ale momentami zmieniała się w salonik w domu Freda, a także ponurą komnatę skąpca. Poszczególne sceny z przeszłości zgrabnie wplatane były w czas ze snów- mar bohatera i działy się głównie na dole pod sceną, a symboliczne Duchy zjawiały się w chwilach grozy, nerwowego oczekiwania, pod osłoną nocy- przy głośnym wybijaniu godziny z zegara, często wyłaniając się z niespodziewanych zakątków… Charakteryzacja tych postaci była osobliwa, każdy wyróżniał się istotnym atrybutem, niektóre – przerażające, ale niektóre też powabne, przypominające tęsknotę do sielskich uczuć z dzieciństwa…
Ponurą beznadziejną aurę stworzyła też ostatnia ze zjaw- odsłaniając nagle ścianę z wymownym, artystycznie namalowanym grobem (dzieło Sary Leonardziak), w którym niebawem, bez niczyjego wzruszenia, miał bezlitośnie spocząć chciwy niewdzięcznik.
Głośna muzyka nasuwająca odpowiednie do scen uczucia, a także niesamowity pokaz tańca- belgijki, wykonany przez rozbawione towarzystwo z młodzieńczej przeszłości bohatera, tajemniczy nastrój wzmocniony przez światła i kolorowe „dymy”, przemyślana i celnie dobrana choreografia, skupienie na każdym najmniejszym ruchu scenicznym- to wspólne dzieło pracowitej młodzieży i reżysera oraz autora scenariusza tej niecodziennej sztuki – Pani Dyrektor Ewy Karkowskiej.
Przedstawienie można było oglądać „ na deskach” licealnej sceny przez trzy dni – od 5 do 7 stycznia 2023 r., a także oddzielnie, w ciągu tygodnia grane było dla chętnych klas ze szkół podstawowych.
Długotrwała nauka trudnych do zapamiętania kwestii, dziesiątki godzin poświęconych na próbach, walka z tremą i własnymi słabościami, lęk, czy tym razem nie „zawalę” całości przez jeden niewłaściwy ruch lub słowo… No i mnóstwo zaległego materiału do uzupełnienia- z lekcji, które akurat zostały opuszczone z powodu przygotowań do przedstawienia. Ale ci młodzi uczniowie są tego w pełni świadomi i wszystkimi siłami próbują sprostać trudnemu zadaniu pogodzenia nauki w szkole- z rozwijaniem wielkiej teatralnej pasji. Bo nagrodą jest coś bezcennego – własna satysfakcja z poświęcenia, trudu i nie-„ byle jakiego” – bycia… Magia życia.
Agnieszka Rudnicka