Za kilka dni 182. Rocznica wybuchu Powstania Listopadowego.
Inicjacja powstania w nocy z 29 na 30 listopada 1830 roku nie wypadła imponująco. Browar na Solcu został podpalony nieudolnie. Znak był mało widoczny. Zaliwski zwlekał z wystąpieniem, co osłabiło moment zaskoczenia wroga. Wysocki musiał wobec paniki i niezdecydowania wziąć inicjatywę w swoje ręce. Poderwał spontanicznie Szkołę Podchorążych. Elewi w liczbie 135 zaatakowali pobliskie koszary jazdy rosyjskiej, ale musieli się stamtąd bez powodzenia wycofać. Zamach na Konstantego nie udał się, książę uszedł z Belwederu cało. Podchorążowie posuwający się ku ulicy Wiejskiej zostali tam otoczeni przez kawalerię rosyjską, ale Wysocki – jak się okazało świetny i trzeźwy dowódca – poprowadził zwycięski kontratak. Wróg w „bitwie łazienkowskiej” był 15-krotnie silniejszy, a mimo to powstańcy przebili się do centrum… [Piotr A. Tusiński]
To była ciężka i chłodna noc. Noc, która w dużym stopniu zdecydowała o dalszym losie Wysockiego.
Kilka lat temu „poczciwy Piotra” jak o nim mówiono powrócił do Warki, swojego rodzinnego miasta. Dzięki społecznej inicjatywie zatrzymał się na dłużej na placu za Dworkiem na Długiej i jest obecny w naszym życiu. Żyje wśród przyjaciół i wrogów, z których na szczęście tych pierwszych jest na pewno znacznie więcej. Nawet, jak widać na zdjęciu w związku ze zbliżającą się „Nocą Listopadową” i nadciągającym chłodem przyjaciele zadbali o to aby Piotr pełniący wieczną wartę nie zmarzł…
Zapraszamy na uroczystości związane ze 182. Rocznicą wybuchu Powstania Listopadowego – https://warka24.pl/capstrzyk-w-noc-listopadowa/
