Więcej
    Strona głównaInstytucjeMorze, nasze morze...

    Morze, nasze morze…

    Deszczowy, parny czerwiec. Nad brzegiem wartko płynącej Pilicy polują na krew komarzyce, z wody wystaje butelka po piwie Tyskie. Brak lokalnego patriotyzmu? Szczęściem pan, kroczący ulicą Warszawską, afiszuje się butelką z winem Warka. Zatem nie upadnie rodzimy przemysł. Wystarczy już, że przestaliśmy być potęgą morską.
    Nieźle jeszcze padało, gdy – wraz z takimi myślami – zatrzymałem się u zbiegu ulic Grójeckiej i Gośniewskiej. Na małym skwerze tkwi niezwykły przedmiot. Żadne awangardowe dzieło sztuki, nic ważnego – tylko symbol minionej  potęgi morskiej. Pomnik „Kotwica”.
    Przypomniałem sobie kadry z filmu Cała naprzód (1966 r.) ze Zbyszkiem Cybulskim. Rozrzewniłem się. Byliśmy państwem morskim. Stawaliśmy się nim w długotrwałym procesie dziejowym, i to nie tylko w Gdyni, ale także w miasteczkach czy wioskach pozbawionych  nawet strumienia. A cóż dopiero Warka położona nad Pilicą! Właśnie tutaj w międzywojniu działała Liga Morska i Kolonialna, otwarto stanicę wodną, obchodzono Święto Morza.
    W latach siedemdziesiątych władze miasta nad Pilicą doprowadziły do tego, że jeden z drobnicowców – zamówionych w znacjonalizowanych stoczniach brytyjskich przez Polską Żeglugę Morską w Szczecinie – otrzymał imię „Warka”. Matką chrzestną statku została Stanisława Jakubowska, prezes Gminnej Spółdzielni w Warce. Pani Stanisława 29 maja 1980 r.  w Glasgow wypowiedziała klasyczną formułę: Płyń po morzach i oceanach, głoś chwałę polskiej bandery, sław imię polskiego marynarza. Nadaję ci imię <<Warka>>. W kilka tygodni później w uroczystości podniesienia bandery na statku w Szczecinie, pokazanej w głównym wydaniu  „Dziennika Telewizyjnego”, uczestniczyła delegacja z Warki. Naczelnik Tadeusz Kulawik z dumą spoglądał na małego Anglika, mającego dwie ładownie, mogące pomieścić po 2 tys. ton materiałów typu minerały, zboże, węgiel. Miasto nad Pilicą nawiązało ścisłą współpracę z armatorem, czyli Polską Żeglugą Morską, ze statkiem i jego załogą.
    Na skwerku w Warce ustawiono dar armatora, czyli kotwicę z oryginalnym łańcuchem cumowniczym. Corocznie pod koniec czerwca, w ramach obchodów Święta Morza,  na stojące przy pomniku maszty wciągano  dwie biało-czerwone flagi i banderę z m/s „Warka”. Co ciekawe, w tamtych latach pod polską banderą pływał także kontenerowiec  m/s „Kazimierz Pułaski”. Prasa pisała: Warka, niewielkie przecież miasto, jest jednak potężnym armatorem, bo posiada dwa statki. Co za reklama miasta!!!
    Potem „Warka” pływała pod banderą Wysp Marshalla. Przy kotwicy stał już tylko jeden maszt, na który wciągano banderę z m/s „Warka”. W końcu statek sprzedano…O kotwicy jakby zapomniano. Ciężka, więc nie wyparowała.
    Nawet nie zauważyłem, jak przestało padać. Wracałem do muzeum, oczywiście pokąsany przez komarzyce (te nadpilickie są wyjątkowo namiętne), i z mieszanymi uczuciami. Czcimy Czarnieckiego, Pułaskiego, Wysockiego, Kononowicza, a o wilkach morskich zapomnieliśmy. Morze? Jeszcze jest nasze?
    Nie poddawajmy się. Mamy przecież wokół czego budować. Jest kotwica, symbol nadziei. Jest Klub Kajakowy „Korek”.  Zrobimy własne Święto Morza. Skorzystamy z doświadczenia pani Jakubowskiej i pana Kulawika. Zaprzyjaźniona z nami fregata rakietowa ORP „Gen. K. Pułaski” przyśle 30 czerwca do Warki delegację. Tego dnia, jak głosi widoczny na mieście plakat, na naszym rynku ziści się XIV Przegląd Orkiestr Dętych Powiatu Grójeckiego. Żaden problem dla „Moderato” podejść pod pomnik „Kotwica” i zagrać Sailing Roda Stewarta. Może nawet, jak za dawnych lat, pokażą nas w telewizji publicznej.

    Remigiusz Matyjas

    Redakcja Warka24.pl
    Redakcja Warka24.pl
    Naszą redakcję tworzą mieszkańcy Warki, instytucje oraz organizacje. Jeśli interesujesz się naszym miastem, lubisz pisać artykuły, śledzisz na bieżąco wyniki sportowe bądź uczestniczysz w kulturalnym życiu miasta to zapraszamy Cię do współpracy z portalem. Dołącz do naszego grona!

    NAJPOPULARNIEJSZE