Więcej
    Strona głównaBlogiDebiuty młodych twórców. Z Dominikiem Podworskim o jego powieści „Zmarli pamiętają”

    Debiuty młodych twórców. Z Dominikiem Podworskim o jego powieści „Zmarli pamiętają”

    Kim jest Dominik Podworski? Jeszcze niedawno był uczniem klasy humanistycznej Liceum Ogólnokształcącego w Warce, rok temu zdawał egzamin maturalny. Planował studiować dziennikarstwo, co właśnie realizuje, studiując wymarzony kierunek w Wyższej Uczelni Techniczno- Humanistycznej w Radomiu. Mieszka w Warce. Ma dwadzieścia lat, i za sobą – udany debiut pisarski: nakładem warszawskiego wydawnictwa CM (Ciekawe Miejsca), pod koniec kwietnia, ukazała się jego powieść „Zmarli pamiętają”.

    Zobaczmy, w jakie ciekawe miejsca zabrał nas autor tej powieści.

    Poniżej, fragmenty rozmowy z Dominikiem, przeprowadzonej we wnętrzach biblioteki szkolnej wareckiego liceum.

    – Młynarzyce, Kurozwęki to miejscowości będące synonimem prowincji. Czy byłeś w tych miejscowościach i na ile te miejsca przypominają Warkę?

    Nie chciałem w opowiadaną historię wplatać historii Warki, za dużo bym siebie oddał, co nie byłoby obiektywne, choć przy pisaniu książek nie jest to konieczne. Chciałem wybrać mniejsze miejscowości. Padło na Kurozwęki i Młynarzyce. Patrząc na mapę, szukając informacji o tych miejscach, szukałem miejscowości, gdzie byłaby rzeka, jezioro. Młynarzyce okazały się idealne, i tę niewielką wieś obrałem jako tło mojej powieści.

    – Podziwiam wybór tekstu, który otwiera Twoją opowieść, a jest to wiersz Jana Brzechwy „Cień dwoisty”. Ciekawi mnie także dedykacja: dla D.W., K.D., J.K., S.B.

    Cała książka dedykowana jest moim przyjaciołom, i nie powstałaby w takiej formie, gdybyśmy razem nie pojechali trzy lata temu na wakacje.

    Jakie książki, piosenki, filmy uznajesz za te, które Cię uformowały jako młodego literata? Czy są takie książki, poza Jakubem Żulczykiem, o którym wspominałeś („Ślepnąc od świateł”, „Instytut”), które dały Ci szlify, w jakimś sensie Cię ukształtowały?

    – Nie będzie niczym odkrywczym, że taką książką jest powieść Agathy Christie „I nie było już nikogo”. Chciałbym stworzyć kiedyś tekst, który choćby w połowie byłby tak dobry, jak ta powieść. Cenię sobie również utwory Wojciecha Chmielarza – „Żmijowisko”, „Wyrwę”. Bardzo cenię sobie polskich pisarzy, bo są bliżsi polskim realiom niż literatura amerykańska.

    Ciekawi mnie Twój zamysł twórczy, czyli proces pisania, budowania fabuły. Jak powstawała ta powieść?

    Staram się od razu wymyślić początek i zakończenie, żeby wiedzieć, gdzie powieść się zaczyna, a gdzie zamyka. Cała ta droga od punktu A. do punktu Z. budowana jest w trakcie pisania. Samo to, że pojawią się elementy grozy, horroru było zaplanowane. Jeżeli chodzi o inne wątki, na przykład wątek zdrady, pojawiają się na etapie konstruowania postaci. Tak było z postacią Marcela Laskowskiego. W pewnym momencie wpadłem na pomysł, aby urozmaicić całą fabułę o ten właśnie wątek.

    Jak radziłeś sobie z budowaniem dialogów? Czy zapisujesz je, czy rozwijają się w związku z akcją? A może zapisujesz autentyczne, zasłyszane zdania, które dodają utworowi smaczku, i swego rodzaju autentyzmu?

    Ja na pewno ubolewam, że w tej powieści jest bardzo dużo dialogów. Dzięki nim jednak akcja staje się bardziej żywa. Lubię dialogi. Książka natomiast nie powinna być jak scenariusz, nie powinno się utworu budować z samych dialogów, powinny być w niej także rozmaite opisy. Teraz, jak patrzę na nią i ją czytam, dostrzegam brak takich dłuższych rozmyślań i opisów. Kilka dialogów było wziętych z życia, kilka – przerobionych z życia, z filmów. Sama budowa dialogów wynika spontanicznie – w miarę rozwoju akcji dialogi same się tworzą.

    Zapytam Cię o dyscyplinę twórczą. Jak dużo czasu poświęcałeś na proces twórczy? Wiem, bo zwierzyłeś się w jednym z wywiadów, że powieść powstawała w trakcie przygotowań do matury.

    Stephen King powiedział kiedyś, że każdego dnia trzeba pisać osiem godzin, i trzeba czytać osiem godzin. W jednym z najnowszych swych wywiadów stwierdził, że zawsze, codziennie każdego dnia, pisze co najmniej sześć stron. Ja zaś próbowałem pogodzić przygotowania do egzaminu maturalnego z pisaniem, co nie było łatwe. Powieść pisałem późnym wieczorem, często – w nocy, by nadać książce  odpowiedni klimat.

    Studiujesz dziennikarstwo. Jakie rady przekazałbyś wszystkim tym, którzy planują taki kierunek wybrać? Czego powinni się wystrzegać, na co powinni zwrócić uwagę?

    Uważam, że kierunek ten jest uniwersalny. Dziennikarstwo zajmuje się i historią, i muzyką, i filmem i sztuką, i sportem. Po prostu – życiem. Każdy może wybrać coś dla siebie.

    Samą teorię można pochłonąć na pierwszym roku studiów. Natomiast ważna jest sztuka pisania, warsztat. I to jest, moim zdaniem, najważniejsze.

    Jakie są Twoje plany twórcze? Co piszesz teraz?

    – Nie mogę zdradzać szczegółów, w przygotowaniu są dwie powieści. Jedna z nich będzie nosiła tytuł „Uczeń”.

    – Dominiku, dziękuję Ci za rozmowę. Życzę weny twórczej i satysfakcji z tego, co robisz. Mam nadzieję, że znajdziesz czas, by kiedyś spotkać się z uczniami szkoły, Twoimi młodszymi kolegami.

    Rozmowę z Dominikiem Podworskim, autorem powieści „Zmarli pamiętają”, przeprowadziła Mariola Rękawik

    Redakcja Warka24.pl
    Redakcja Warka24.pl
    Naszą redakcję tworzą mieszkańcy Warki, instytucje oraz organizacje. Jeśli interesujesz się naszym miastem, lubisz pisać artykuły, śledzisz na bieżąco wyniki sportowe bądź uczestniczysz w kulturalnym życiu miasta to zapraszamy Cię do współpracy z portalem. Dołącz do naszego grona!

    NAJPOPULARNIEJSZE