Z początkiem kwietnia, Wareckie Morsy oficjalnie zakończyły swój bardzo barwny, trwający od listopada sezon. W związku z tym pokusiłem się o kilka spostrzeżeń i statystycznych danych z mijającego chłodnego okresu, momentami z przymrużeniem oka:
- średnia temperatura powietrza ok. 6°C
- temperatura wody ok.4°C
- pogoda – zazwyczaj pochmurno
- morsów – jak co roku od kilku lat około 50
Gratuluję, na podstawie własnych obserwacji:
- urody, mimo poranka
- wdzięku, mimo chłodu
- odwagi, mimo okoliczności
- systematyczności, mimo przeciwności
- adaptacji do zimna, mimo początkowej płochliwości
- debiutów, mimo umiłowania lata
- wrażliwości na przyrodę, mimo cyfryzacji życia
- konsekwencji wszystkim Okoniom spod Warki, nie tylko tym nilowym
- wrażliwości, mimo twardości (wszak będziecie tęsknić)
- posłuchu u prowadzącego, mimo wewnętrznego buntu.
Jestem wdzięczny za: takich ludzi, taką rzekę, taką parę królewską (Teresa i Darek), taki wolontariat, taką Rozgrzewaczkę, takie tańce, takie uśmiechy, takie wrzaski, i jeszcze raz: za takich ludzi.
Dziękuję za: obecność, pomoc, ładne stroje, łapki w wodzie, resety, za herbatki – niekiedy z prądem, milczenie kiedy mówię 🙂
Specjalne Dziękuję: Król, Królowa, Rozgrzewaczka Ewelina, Waldek Fotograf, Ekipa, która zrobiła ład i porządek wokół Skweru, i taaakie palenisko z ławkami przede wszystkim: Darek Sz., Grzesiek J., Rafał Z., Munio, a także: Grzesiek U., Daniel B., Irmina B., Wojtek A., Sławek S., Czesio N., Kasia M., Ania T., Ewelina K., Piotr T., za życzliwe spojrzenie ze strony ludzi z Urzędu Miasta.
No i co? Żegnam ozięble, życzę chłodnego ale wesołego lata, i oby do zimy…
Mors Kronikarz