W tym roku Wareckie Morsy rozpoczęły swój sezon, jak nakazuje wieloletnia tradycja, w ostatnią niedzielę października, bez oglądania się na temperatury w wodzie i w powietrzu. Tradycja to tradycja!
W piękną październikową niedzielę motywem przewodnim były lata dziewięćdziesiąte, stroje i królująca wtedy muzyka – disco polo.
Barwny korowód wydarzeń, który miał wkrótce nastąpić, otworzyli, wjeżdżając w asyście miłośników polskich motocykli Król Dariusz i Królowa Teresa. Energetyczna rozgrzewka i kocie ruchy prowadzącej Eweliny w jej rytm, wprawiły bardzo dużą, bo blisko dziewięćdziesięcioosobową grupę w doskonały nastrój i chęć do dalszej zabawy.
Temperatura wody – iście letnia, bo około 11 stopni, skłoniły wiele nowych osób do debiutu i pozostania nieco dłużej w nurtach Pilicy, i zabawie w wodzie wydawało się, że końca nie będzie… A przecież na uczestników, w tym także zaproszonych morsów ze Stężycy spod Dęblina, czekało przygotowane wielkie ognisko z pysznymi kiełbaskami i kaszankami (dziękujemy Panu Sławkowi Grzędzie i Ewelinie Kołtunowicz), wspaniałym pieczywem z Piekarni Kowalczyk i słodkościami, które również wylądowały na morsowych stołach.
Początek sezonu był idealny na piknik, i choć woda w kolejnych wejściach już wyraźnie się schłodziła, to wierzymy, że ten sezon także jak poprzednie, będzie należał do bardzo udanych i energetycznych.
Z pewnością nie zabraknie lekko sportowych i lekko tanecznych wtrąceń, co skłoni do przyjścia na Skwer Morsa zarówno tych tańczących i biegających, a także tych stojących spokojnie…
Jednym słowem jesteśmy przekonani, że do przebywania z nami i czerpania dobrej energii, chętnych nie zabraknie, bo dla każdego mamy coś miłego i chłodnego…
Chłodno pozdrawiają
Wareckie Morsy i Mors Kronikarz
