Lokalni ciężarowcy podczas trwających w Tarnobrzegu Mistrzostw Polski w wyciskaniu sztangi leżąc (15-16 III) zainaugurowali nowy sezon. Rozpoczęcie to, zaczęło się z prawdziwie wysokiego C, gdyż sportowcy na tarnobrzeskiej ziemi wywalczyli aż dwa mistrzowskie tytuły.
Jako pierwsza do krajowej rywalizacji przystąpiła Justyna Kozdryk. Broniąca mistrzowskiego tytułu sztangistka z Grójca rywalizowała w kategorii wagowej do 47 kilogramów. Podopieczna Mirosława Malca startując w swojej kategorii wagowej zaliczyła dwie próby. Pierwszą sztangę ważącą dokładnie 100 kilogramów wicemistrzyni paraolimpijska z Pekinu pokonała bez najmniejszych problemów. W podobnym stylu zaliczyła drugą próbę, która ustawiona była na 115 kilogramach. Trzecie podejście, w którym Justyna Kozdryk atakowała rekord Polski, czyli aż 128 kg nie zostało zaliczone. Ostatecznie Justyna Kozdryk obroniła tytuł sprzed roku i ponownie została mistrzynią Polski seniorek w kategorii wagowej do 49 kg. Ponadto, po agregacji wyników wszystkich zawodniczek, okazało się, że Justyna Kozdryk była także poza zasięgiem rywalek w kategorii OPEN, w której również stanęła na najwyższym stopniu podium.
Kolejnym podopiecznym Mirosława Malca, który zgłosił akces do mistrzowskiego tytułu był utalentowany adept sztuki wyciskania ciężarów, czyli Kamil Jagiełło. Uczeń wareckiego gimnazjum rywalizował w kategorii wagowej do 93 kg wśród juniorów, którzy nie ukończyli 18. roku życia. Początek zmagań nie przebiegł w myśl scenariusza napisanego przez cały team. Kamil Jagiełło nie zaliczył pierwszej próby, która wynosiła 160 kilogramów. Na szczęście w drugim podejściu po rozmowie z trenerem junior wycisnął ciężar, który w pierwszy podejściu był nieosiągalny. Z kolei w trzeciej próbie na gimnazjalistę czekała sztanga ważąca 170 kg. Próbę ten podopieczny Mirosława Malca zaliczył w sposób godny mistrza Polski, gdyż to właśnie jej zaliczenie sprawiło, że Kamil Jagiełło nie dał szans swoim rywalom i wywalczył złoty medal w swojej kategorii. Ponadto zawodnik zajął 4. miejsce wśród wszystkich juniorów, czyli w kategorii OPEN. Natomiast gdyby Kamil Jagiełło zdecydował się rywalizować z juniorami w kategorii wiekowej do 20. i 23. lat, to wśród tych pierwszych wywalczyłby tytuł wicemistrza kraju, natomiast wśród zawodników, którzy nie przekroczyli 23. roku życia zdobyłby brązowy medal.
W drugim dniu tarnobrzeskiej rywalizacji na start stawili się seniorzy zmagający się w tzw. kategorii ciężkiej, wśród których znalazł się warczanin – Arkadiusz Domański ( 105 kg). Mieszkaniec Warki stanął w szranki z naprawdę najlepszymi zawodnikami Polski, dla których krajowa rywalizacja jest tylko sportową uwerturą europejskich zmagań. Arkadiusz Domański zaliczył dwie próby. Pierwszą wynoszącą 200 kilogramów i drugą, w której ustanowił swój nowy rekord życiowy – 220 kg. Trzecie podejście, w którym na warczanina czekała sztanga ważąca 242 kilogramy niestety nie zostało zaliczone. Wyniki uzyskane przez mieszkańca Warki pozwoliły mu zająć 10. lokatę w konkursie Mistrzostw Polski.
Minione XXIII mistrzostwa Polski w wyciskaniu sztangi leżąc miały jeszcze jeden warecki akcent. W szranki z weteranami sztuki ciężarów zdecydował się stanąć trener złotej drużyny, czyli Mirosław Malec. Niedzielny start utytułowanego trenera z Warki uwarunkowany był wielką presją spoczywającą na trenerze, a w tym przypadku zawodniku. Mirosław Malec szkoleniowiec aktualnej mistrzyni Polski Justyny Kozdryk i mistrza Polski Kamila Jagiełły musiał potwierdzić supremację wareckich ciężarów w krajowej rywalizacji i z akcentem ją zwieńczyć. Mirosław Malec rywalizując w swojej kategorii wagowej zaliczył dwie próby. W pierwszej ze wzorcową techniką, której uczy swoich podopiecznych wycisnął sztangę ważącą 150 kilogramów, w drugiej zaś rozprawił się z ciężarem 160 kg. Trzecia próba wynosząca 200 kg nie została zaliczona. Wyniki uzyskane przez Mirosława Malca pozwolił stanąć trenerowi na drugim stopniu podium i zdobyć tytuł wicemistrza Polski weteranów w wyciskaniu sztangi leżąc.
Trzy medale, dwa złote i jeden srebrny przywiozą lokalni ciężarowcy z XXIII Mistrzostw Polski. Ze startu swoich podopiecznych, a także swojego bardzo zadowolony jest trener Mirosław Malec, który na gorąco skomentował mistrzowską rywalizację:
Świetne zawody. Jesteśmy z nich bardzo zadowoleni i już nie możemy doczekać się kolejnych. Cały zespół dał z siebie absolutnie 100%. Zawodnicy pokazali, że ciężki trening popłaca. Chwaląc wszystkich muszę zwrócić uwagę na Kamila. Pokazał , że ma ogromny potencjał i jeżeli będzie trzymał się treningowych wytycznych, to za kilka lat może zapukać do światowej czołówki. A że jest zawodnikiem niezwykle ambitnym to wierzę, że tak się stanie.
Mamy mistrza, mamy mistrzynie, mamy obiecującego Arka – świetne zwody!
Podsumowując start lokalnych ciężarowców można przywołać sportową dewizę, która głosi, że już sam start w zawodach jest zwycięstwem. Jednak co w przypadku, gdy każdy start zwieńczony jest sukcesem? Wówczas należy zmienić jej treść i powiedzieć, że każdy udział realizuje plan minimum, a podium jest paszportem do sportowej radości, którą w tym momencie osiągnęli lokalni ciężarowcy.