Już po raz trzeci piąto i szóstoklasiści z Publicznej Szkoły Podstawowej we Wrociszewie uczestniczyli w 23 finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
W tym roku zbieraliśmy na podtrzymanie wysokich standardów leczenia na oddziałach pediatrycznych i onkologicznych oraz dla godnej opieki medycznej seniorów. Widząc ogromne zainteresowanie dzieci i środowiska lokalnego piękną akcją humanitarną dostatecznie wcześnie rozpoczęliśmy przygotowania, aby nie zawieść. Oczywiście ogromną pomocą był Dworek na Długiej, w którym był sztab tegorocznego finału. Rozwiesiliśmy plakaty, omawialiśmy strategię, rozmawialiśmy z ludźmi odpowiedzialnymi za miejsca, w których mięliśmy grać. W czasie akcji wykorzystywaliśmy koligacje rodzinne, znajomości sąsiedzkie, rozdawaliśmy uśmiechy i podziękowania. Wszystko po to, aby zebrać do puszek jak najwięcej. W tym roku mięliśmy 7 wolontariuszy z naszej szkoły i gimnazjalistkę, która grała z nami również w zeszłym roku. Łącznie, ze wsparciem naszej starszej uczennicy, zebraliśmy 2854 zł. Wynik troszkę gorszy niż w zeszłym roku, ale i tak możemy pochwalić naszą społeczność za ogromną hojność i emocjonalne wsparcie. Dziękujemy wszystkim ludziom dobrej woli.
Chwila refleksji autorki tego tekstu.
W świetle ostatniej nagonki na celowość tej pięknej akcji, akcji która już najmłodszych uczy pomocy potrzebującym, integruje różne środowiska, zachęca do wspólnego działania. Jest to jedyna w swoim rodzaju mobilizacja w całej Polsce. Pokazuje, że dobrze bawiąc się, można robić wiele dobrego. To dzięki 23 letniej pracy WOŚP inne organizację mogą działać w podobnej konwencji.
Przerażają mnie ludzie, którzy ze względu na wyznanie, poglądy, czy też wykonywany zawód powinni być największym wsparciem dla orkiestry, są często jej najzagorzalszymi przeciwnikami.
Polak potrafi jednak zniszczyć nawet to co piękne i wzniosłe.
Opiekun wolontariuszy WOŚP
Mariola Bienias
