W dzisiejszym świecie niemalże wszystko jest na wyciągnięcie ręki, tylko trzeba chcieć i mieć odwagę, by z tego skorzystać. W szkole w Konarach od dwóch miesięcy panowało wielkie poruszenie. To wszystko z powodu propozycji, jaką złożyli wychowawcy swoim uczniom. Nauczyciele zaplanowali samolotową podróż do Wrocławia z okazji mikołajek. Pomysł rady pedagogicznej był strzałem w dziesiątkę. Lista zapełniała się z dnia na dzień, a 7 grudnia szkoła opustoszała, bo już o godz. 3:00 nad ranem autokar z 40 uczniami i 6 opiekunami ruszył w stronę Warszawy. Część grupy podążyła do Wrocławia pociągiem IC z dworca Warszawa Centralna, a część z lotniska Chopina. W drodze powrotnej było odwrotnie. Dla wielu uczniów to pierwsza w życiu podróż samolotem. Odprawa na lotnisku, kontrola bezpieczeństwa i sam godzinny lot dostarczyły emocji, ale przede wszystkim młodzi ludzie nabyli umiejętności korzystania z podniebnej komunikacji. Ostatecznie wszyscy doskonale sobie poradzili i zdali egzamin z samodzielności. Gate, boarding, kontrola bezpieczeństwa, strefa bezcłowa to pojęcia, które przestały być niewiadomą dla uczniów z Konar. Wrocław powitał nas śniegiem i jarmarkiem bożonarodzeniowym. Świąteczne dekoracje uczyniły go wprost magicznym, bajkowym miastem. Duże wrażenie zrobiła na nas Panorama Racławicka. Podczas wieczornego spaceru zachwycaliśmy się pięknie oświetlonym Ostrowem Tumskim. Stare Miasto z iluminacjami i jarmarkiem mieliśmy na wyciągnięcie ręki. Nasz hostel Krasnal znajdował się przy staromiejskim rynku. W drogę powrotną ruszyliśmy znów dzieląc się na samolot i pociąg, licząc ponownie na spotkanie w Warszawie. Niestety opóźnienie samolotu sprawiło, że wracaliśmy osobno. Niezwykle zmęczeni, ale bardzo szczęśliwi dotarliśmy do domów. Oczywiście w drodze powrotnej nie obyło się bez pytań: Proszę Pani, gdzie teraz polecimy? I nie było to pytanie retoryczne. Wychowawcy zadowoleni z przebiegu wycieczki i zdyscyplinowania młodych turystów postanowili podjąć to wyzwanie. Może „polecim” na Szczecin?
PSP Konary