W sobotę, 26 kwietnia, odbyło się drugie sprzątanie brzegów Pilicy. W tym roku hasłem akcji było: “Posprzątaj z nami brzegi Pilicy – posprzątaj z nami świat”.
Uczestnicy spotkali się na Kempingu nad Pilicą o godzinie 11:00. Okazało się, że część z nich wzięła się do pracy wcześniej. Członkowie Polskiego Związku Wędkarskiego – koło Warka-Miasto już od godz. 7:00 penetrowali obszar rzeki poniżej Winiar i na zbiórce zameldowali się z workami pełnymi śmieci. Również kajakarze z klubu “Korek” oraz z wypożyczalni nadpilice.pl od rana porządkowali teren wokół swoich siedzib. Pracownicy Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego “zameldowali”, że z okazji Dnia Ziemi, od kilku dni sprzątają z pomocą młodzieży szkolnej teren parku i przylegające do niego obszary.
Policzyliśmy siły i okazało się, że pomimo padającego deszczu stanowiliśmy grupę ponad 30 osób. Oprócz wymienionych wcześniej, przybyła liczna, ponad 10-cio osobowa grupa pracowników Grupy Żywiec – Browaru w Warce, pracownicy Kempingu i kilka indywidualnych osób. Właściciel hurtowni napojów Warmex przyjechał małym samochodem ciężarowym. Swoje ciężarówki mieli też wędkarze i pracownicy Kempingu. Były również trzy samochody osobowe z przyczepami.
Podzieliliśmy rejony, rozdaliśmy worki i rękawice, po czym drużyny ruszyły w teren. Wędkarze oczyścili obszar na przeciwległym brzegu, pomiędzy mostami. Sprzątnięte zostały tereny przyległe do działek na Ostrówku, koło Kempingu, Starej Przystani, pod mostem kolejowym i w okolicy Kirkutu. Podobnie jak w zeszłym roku, mobilna ekipa zrobiła porządek w Niemojewicach i Lechanicach.
Pracowaliśmy w ciężkich warunkach. Deszcz nie przestawał padać. Przemakały kurtki, czapki i buty. Pomimo to wszyscy wytrwali na stanowiskach. Niestety lejący deszcz uniemożliwił wypłynięcie patroli kajakowych. Jednak kajakarze z klubu i wareckich wypożyczalni, a także z Estancii i KajakPATROL.pl z Białej Góry nie złożyli broni i obiecali, że gdy tylko poprawią się warunki pogodowe, teren od Bud Michałowskich do Warki zostanie oczyszczony.
Po pracy czekał na wszystkich wspaniały, gorący bigos, kiełbasa i piwo. Dla najbardziej przemarzniętych złocisty trunek serwowano na gorąco, z cukrem i goździkami.
A efekty? Pomimo, że według naszej oceny ilość “śmieci na metr przeliczeniowy” była mniejsza niż rok temu, działania objęły większy obszar i w rezultacie “urobku” było więcej. Napełniliśmy dwa podstawione przez Zakład Usług Komunalnych Sp. z o.o. kontenery: 24 m3 w Warce i 7 m3 w Lechanicach. Jednak najważniejszym efektem jest wygląd naszej rzeki.
Mirosław Bienias